EGZAMIN BYDŁO , zmiany

brawo Jarzyna. czysta prawda

Przełożenie egzaminu na piątek to oczywista oczywistość. Ale żeby Dziekan ją dojrzał to proponuję, aby we wtorek po poniedziałkowych wynikach przyszli wszyscy na wydział (np. o 9.00), żeby stanąć murem za Adamem. Bo Dziekan dopiero jak ujrzy, że nas duuużo i że faktycznie Adam mówi w imieniu wszystkich to może zrozumie.
Ps. Proponuje wtorek, bo dużo osób jest z daleka i dojechać to nie takie hop-siup (zwłaszcza PKP;-p)

ok, czyli całą 20 widzimy się we wtorek o 9.00

Lepsza 20-stka niż nikt :-p Rozstawimy się szeroko... hehe

ale to spotkanie w sprawie przełożenia egzaminu czy bedziemy oponowac za czastkowa poprawa czy wpierdol?własnie przyjdzie qrwa 20 osób

Zadzwońmy bo Burnejke http://www.youtube.com/watch?v=B8CHwqpkVAk zajebie dziekana i kasa bedziemy sie dzielić Razz

przyprowadźmy znajomych....a tak serio. może niech idzie starosta, bo i tak jak dziekan zobaczy wszystkich to wezmie do siebie jedna osobę (to już grali...), a my zostańmy w domach i uczmy się na środę, bo na cuda nie liczę. (bo nie ma sali, bo nie ma prowadzących, bo trawnik zwijają, bo się komputer zepsuje itd.)

jak danikkay wczesniej napisala : Ostatecznym i niepodważalnym zdaniem dziekana było to, że z KAŻDEJ CZĘŚCI MUSIMY MIEĆ 60% by zdać; oni i tak beda sprawdzali wszystko po swojemu i nie mamy na to wplywu i nie chodzi tu o potulne zgadzanie sie; teraz powinnismy sie postarac o to, zeby poprawka byla przeniesiona na piatek; to oni nie wywiazali sie z terminu; mam nadzieje, ze dziekan zgodzi sie na zmiane terminu, w koncu to oni zawalili.

patrzcie

mamy dzięki temu nowy rekord na forum !

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Wyprawa do dziekana w celu przeniesienia egzaminu na piątek. Bo systemu sprawdzania i oceny na pewno nie zmienią.
A jestem za grupowym przybyciem (o ile wcześniej się nie zgodzi na przeniesienie terminu), bo w kupie siła. Rok temu mieliśmy problem z rezygnacją z fakultetu i dopóki chodziliśmy indywidualnie wszystko było niewykonalne, a jak raz przyszliśmy grupą właśnie 20 osobową nagle nie było żadnego problemu i osiągnęliśmy cel Wink

AGRESJA!
To jest piękne jak w obliczu wspólnego zagrożenia potrafimy się jednoczyć!
Już słyszę trubadurów śpiewających pieśni "o 15-20 debilach pod dziekantem", aż się łezka w oku kręci Very Happy

Z tego co pamiętam dr Rypuła mówił, że zaliczenie egzaminu = zaliczenie każdego przedmiotu na 70%, ale znając go mógł być wtedy w innym wymiarze.

Poprawka będzie najpewniej 60% z całości albo (mniej prawdopodobne) pozaliczają konkretne "przedmioty" i każdy na poprawce dopisze to czego nie napisał.
Albo kierując się ich brakiem logiki poprawka będzie 60% z każdego z osobna. Juhu.

oni tak naprawdę w dniu egzaminu nie wiedzieli jak to sprawdzać. Dziekan na egzaminie mówił coś o poprawie z całości ale nie sprecyzował czy nastąpi ona w momencie niezebrania 60 % ze wszystkiego czy z nawet jednej części. na własne uszy słyszałem i widziałem jak Dejneka podszedł do dziekana i się o to spytał: czy 60% z całości czy cząstkowo. Otrzymał odpowiedź "zobaczymy"

podejrzewam, że nas tam będzie góra 20. Wątpię, żeby nas traktowali inaczej niż debili. przecież można się było nauczyć, pytania nie były trudne. nieco historii w ramach interny, z zakaźnych same banały jedynie z chirurgii się wychylili i dali normalne pytania. ale to się na nich zemści. na drugi termin zapewne pytania układa Henklewski.
i są tacy, co zdali. powinniśmy brać z nich przykład. i żeby nikomu nie przyszło do głowy zadanie takich pytań (wszystkich 12) dziekanowi. bo on przecież by z miejsca na nie odpowiedział, jako kierownik przedmiotu. a Dejneka musiał tłumaczyć o co chodzi w pytaniach z rozrodu tylko dlatego, że dziekanowi w gardle zaschło.
zamiast piać o solidarności wymyślcie lepiej, czym nas tym razem krzysio zaskoczy.

zapytajmy Kubusia w końcu najlepszy przyjaciel.... No stumilowy las spory a Krzysio chyba sam w nim zagubiony Razz

pamiętaj, że krzysio gada z pluszowym misiem i widuje sowy w dzień. przewidzieć pytania może być trudno.